Dom to nie tylko czas na odpoczynek, relaks czy nawet pracę, ale i sprzątanie. Ustalmy sobie jedno – zdecydowana większość osób nienawidzi tego robić i szczerze? My to absolutnie rozumiemy! Z tego powodu często szuka się rozwiązań, które mają cały ten proces po prostu ułatwić i sprawić, że zrobimy to szybciej. Kupujemy pralki czy suszarki, odkurzacze i wiele innych, a co z myciem podłóg? Jaki mop będzie idealny? Odpowiadamy!
Zwykły mop
Najczęściej kupujemy zwykłe mopy, najtańsze ze sklepów typu Pepco, Action czy Dealz. Oczywiście nie będą one, aż tak trwałe jak mop z np. Viledy, ale spełniają swoją funkcję. Nie ma w tym nic złego, że nasz mop nie kosztował miliona monet. Oczywiście płacisz nie tylko za wygląd, ale i za jakość oraz komfort mycia. Do zwykłego, najtańszego mopa musisz dokupić nakładki oraz oczywiście wiadro i płyn. Takie mycie podłóg bywa czasochłonne. Zaczynamy więc szukać rozwiązań lepszych, wygodniejszych i szybszych.
Mop parowy
Mop parowy to koszt około 200-500 złotych w zależności od funkcji oraz firmy. Sposób działania jest bardzo prosty. Do mopa dostajesz specjalne nakładki oraz końcówki. Możesz za jego pomocą nie tylko umyć podłogę niezależnie od posadzki, ale wyszorować także fugi czy nawet okna (nie każdy model ma takie funkcje, przed zakupem sprawdź dokładnie lub dopytaj specjalisty). Schemat działania jest bardzo prosty. Do mopa wlewasz czystą wodę, podłączasz go do prądu i gotowe. Woda zostaje szybko podgrzana i za pomocą pary myjesz podłogę. Nie musisz używać żadnych dodatkowych płynów czy latać z wiadrem i mopem po całym domu.
Jakie są minusy? Oczywiście woda się kończy, więc w przypadku dużego metrażu konieczne będzie wyłączanie sprzętu i dolewanie nowej wody. Mop, aby działał musi być podłączony do prądu (mówimy tutaj o najprostszych modelach na kabel). Kabel jest dość długi, jednak podobnie, jak z odkurzaczem, konieczne będzie przepinanie go z pokoju do pokoju, zatem, żeby nie deptać sobie po świeżo umytej podłodze, musisz albo to rozsądnie zaplanować albo czekać, aż wyschnie.
Mop z dozownikiem
Mop z dozownikiem to lekki „upgrade” od standardowego mopa. Możesz kupić zarówno ten z Viledy za 120 złotych, jak i ten z Pepco czy Lidla za 30 złotych. Schemat działania jest równie prosty, co w przypadku mopa parowego. Mop ma w sobie dozownik ze spryskiwaczem. Tam wlewasz wodę oraz odrobinę płynu. Następnie przystępujesz do mycia. Przy kijku jest specjalna rączka, gdy ją naciśniesz, ze spryskiwacza wyleci woda z płynem, wprost na podłogę, tuż przed mopem i później ty możesz spokojnie sobie to umyć. Jest to na pewno lepszy patent niżeli zwykły mop + wiadro. Oczywiście wciąż proces mycia jest czasochłonny, ale nieco się skraca, bo nie musisz co chwilę latać do wiadra.
Odkurzacz z funkcją mycia
Teraz czas na najlepsze rozwiązanie. Kojarzysz Roombe? Wyobraź sobie taką, która nie dość, że myje ci podłogę to jeszcze odkurza. Tak, jest to możliwe. My polecamy robot sprzątający marki XIAOMI o nazwie „Mi Robot Vacuum-Mop Essential MJSTG1”. Kosztuje on około 800 złotych, ale warto polować na promocje, możecie wtedy kupić go już np. za 600 złotych. Pracuje, aż 90 minut. Odkurza, nie wjeżdża w ściany, sam wróci do stacji ładującej, a dodatkowo mopuje podłogę. Co ważne – warto podkreślić, że robi on to JEDNOCZEŚNIE. Nie musisz więc najpierw puszczać funkcji odkurzania, a później mycia. Klikasz i gotowe. Możesz to także zrobić z poziomu aplikacji na telefonie z którą łączy się twój odkurzacz. Fajny bajer, prawda?
Tego typu sprzęty to z pewnością wydatek, ale jeśli rozsądnie zaplanujesz budżet domowy, z pewnością uda ci się gdzieś go wcisnąć. Życie jest za krótkie na wiadro i mopa, dzięki takiemu urządzeniu będziesz mogła rozsiąść się wygodnie na kanapie i zrelaksować albo zająć się np. pracą zdalną. Nie ma problemu. Warto także dodać, że taki odkurzacz z funkcją mopa pracuje bardzo cicho. Nie jest to więc hałas porównywalny do normalnego odkurzacza.
